Dysleksja i wady mowy a praca tłumacza

Komunikacja jest podstawowym narzędziem komunikacji międzyludzkiej. Jest także kluczem do wiedzy i utrzymania relacji z innymi ludźmi. Jeśli jest zaburzona, ta płynność relacji również. W zawodzie tłumacza mowa jest podstawowym narzędziem pracy. Od tłumacza wymaga się nie tylko doskonałej wiedzy merytorycznej, ale również umiejętności płynnego posługiwania się mową i pismem. Dlatego wszelkie problemy związane z komunikacją u tłumacza mogą być przeszkodą w jego karierze. Wszelkie zaburzenia mowy czy pisma mogą mieć negatywny wpływ na jego pracę.

Czy dysleksja dyskredytuje w pracy tłumacza? Jeśli na to pytanie spontanicznie odpowiemy twierdząco, może okazać się, że jesteśmy w błędzie. Poza tym taka opinia może być dyskryminująca. Chociażby ze względu na to kim jest dana osoba. Warto bliżej przyjrzeć się zjawisku dysleksji. Jak dysleksja i wady wymowy wpływają na jakość pracy tłumacza?

 Dysleksja i wady wymowy w pracy tłumacza – czy oznacza problemy z poprawnym pisaniem?

W pierwszej kolejności należy wyjaśnić czym w ogóle jest dysleksja i jak się objawia. Dysleksja to specyficzne trudności w nauce pisania i czytania. Najczęściej diagnozowana jest u dzieci w wieku szkolnym. Określa się ją mianem dysleksji rozwojowej. Pierwszymi objawami dysleksji u dzieci zwykle jest niestaranny charakter pisania. Dziecko stawia koślawe litery, a pisać uczy się z trudem. Dyslektyk ma problem ze składaniem liter w wyraz podczas czytania i nie potrafi skupić się na tekście. Nie potrafi także przyswoić zasad poprawnej pisowni. Konsekwencją tego są błędy ortograficzne i niedostateczne oceny z dyktand. Objawy dysleksji można oczywiście zaobserwować już we wczesnym dzieciństwie. Są one jednak mało czytelne. Dlatego najczęściej dyslektyk jest diagnozowany w okresie szkolnym.

Dysleksja rozwojowa ma kilka rodzajów zaburzeń. Warto wiedzieć, że choroba może objawiać się jako:

  • dysleksja – objawia się jako trudności w czytaniu, jego tempie, technice czytania i rozumieniu treści,
  • dysortografia – dziecko pisze z błędami ortograficznymi, mimo iż zna zasady gramatyczne, ortografii i poprawnej pisowni,
  • dysgrafia – brzydkie, koślawe pismo,
  • dyskalkulia – problemy z opanowaniem matematyki

Dziecko może mieć zaburzenia dyslektyczne na wielu obszarach. Pamiętajmy jednak, że dotyczy dzieci, które rozwijają się prawidłowo, angażują w proces zdobywania wiedzy i mają ku temu zdolności intelektualne. Dysleksja objawia się, gdy zaburzona jest:

  • percepcja wzrokowa
  • percepcja słuchowa
  • funkcja językowa i motoryka
  • pamięć wzrokowa, słuchowa i ruchowa
  • lateralizacja
  • integracja tych procesów

Jak można pomóc dziecku, u którego rodzice podejrzewają dysleksję? Najważniejsze jest trafne postawienie diagnozy. Zwykle w szkole uwagę na problem zwraca pedagog szkolny i kieruje dziecko na terapię. Odbywa się ona w poradni psychologiczno – pedagogicznej. Terapia na początku polega zwykle na pracy z logopedą, który pomaga dziecku poprawnie artykułować sylaby i głoski.

Terapia dyslektyka polega na wielogodzinnych ćwiczeniach mowy, pisania i ustnego wyrażania się. Logopeda stosuje proste i nieskomplikowane ćwiczenia aby ułatwić dziecku mówienie i niwelowanie wad wymowy. Terapia logopedyczna to proces długotrwały Efekty nie pojawiają się natychmiast, niejednokrotnie po latach pracy.

Dysleksja i wady mowy mogą mieć wpływ na nasze dorosłe życie. Najczęściej dyslektyk ma problem z płynnością wypowiedzi ustnej. Może to tym samym stwarzać problemy w pracy tłumacza. Często jednak zdarza się, że tłumacz z zaburzeniami wymowy jest dobrym tłumaczem pisemnym.

 Warto przeczytać: Szkodliwe efekty uboczne – tłumacz także na swoje choroby zawodowe

 Czy dysleksja i wady wymowy mają wpływ na pracę tłumacza?

Nikt z nas nie jest doskonały. Dysleksja nie oznacza opóźnienia w rozwoju czy niskiego poziomu inteligencji. Wielu dyslektyków, wcześnie zdiagnozowanych świetnie radzi sobie w dorosłym życiu. Odpowiednia terapia, praca z logopedą i pedagogiem w wieku szkolnym może przynieść naprawdę świetny efekt. Dysleksja i wada mowy u tłumacza dziś wcale nie musi oznaczać dyskwalifikacji w zawodzie.

Często można spotkać opinie, że dyslektyk nie powinien w ogóle studiować kierunków filologicznych. Jest to krzywdząca opinia, oparta jedynie na mitach i nieznajomości specyfiki schorzenia. Dysleksja nie oznacza, że osoba nią dotknięta nie potrafi prawidłowo stawiać liter czy poprawnie dzielić słów na głoski czy sylaby. Dzięki terapii, dysleksję można opanować. Oznacza ona jedynie trudności w czytaniu i pisaniu, a nie brak tych umiejętności.

Wielu tłumaczy jest dyslektykami. Ale wielu dyslektyków pracuje w każdym innym zawodzie. Są prawnikami, lekarzami czy pisarzami. I schorzenie nie przeszkadza im być specjalistom w swej dziedzinie. Podobnie jest z tłumaczami. Mimo zdiagnozowanej dysleksji i wady mowy, tłumacz może być świetnym tłumaczem pisemnym. W dzisiejszych czasach nikt nie wymaga od niego starannego pisma, bo większość zleceń pisze na komputerze. Dysgrafia ani dysortografia dziś nie jest przeszkodą aby być świetnym tłumaczem pisemnym. Pisać teksty na komputerze to dziś żaden problem. Tłumaczenia można tworzyć w edytorze z ustawioną kontrolą poprawności ortograficznej wyrazów.

Problem dyslektyczny dziś nie jest już barierą do wykonywania zawodu tłumacza. Często, nawet mimo wad wymowy, dobry tłumacz potrafi doskonale pisać. Dzięki możliwościom, które stwarza tłumaczom praca z komputerem, dziś dysleksja i wady mowy nie dyskwalifikują go z zawodu.

Bez wątpienia dysleksja i wady mowy u tłumacza mają duży wpływ na jego pracę. Nie można jednak zgodzić się z opinią, że dyslektyk nie powinien nim być. Warto pamiętać jak długotrwałym procesem jest terapia logopedyczna i pedagogiczna. Oznacza to, że osoba dotknięta dysleksją musiała o wiele ciężej pracować niż inni. Dyslektyk aby osiągnąć ten sam efekt co osoba zdrowa musiał poświęcić więcej czasu i zdolności niż ktokolwiek inny. Oznacza to, nieustannie kształcił swoje umiejętności i niwelował niedoskonałości.

Dysleksja i wady mowy u tłumacza? To nie przeszkoda!

Zaburzenia dyslektyczne to specyficzne schorzenie, polegające na zaburzeniu niektórych percepcji. Nie oznacza niższych zdolności intelektualnych ani ułomności. Nie znaczy to również, że taki tłumacz jest gorszym fachowcem niż nie- dyslektyk. Owszem, dysleksja utrudnia pracę, ale jej nie uniemożliwia. Jest wiele dziedzin w branży, w której tłumacz z dysleksją i wadą mowy może się rozwijać. Ogromne możliwości stwarzają tłumaczenia pisemne. Tu nie ma bezpośredniej interakcji w drugą osobą. Jest tylko tłumacz, materiał źródłowy i komputer. Oznacza to komfort pracy, wręcz idealne jej warunki. Brak stresu i presji otoczenia może być bardzo motywujący. Ograniczenia związane z trudnościami w wymowie są zupełnie nieistotne przy pisemnych zleceniach. Tu liczy się wiedza merytoryczna i umiejętności radzenia sobie z pisaniem. Niejeden tłumacz z dysleksją i wadą mowy doskonale sprawdza się jako tłumacz pisemny. Wystarczy nieco więcej zaangażowania w pracę i stałe doskonalenie podstawowych umiejętności w komunikacji. Komputery zrewolucjonizowały świat dyslektyków. Dzięki temu dziś ta niedoskonałość nie jest już barierą w tworzeniu kariery zawodowej tłumacza. Wystarczy przekuć swą “odmienność” w atut. Wielu tłumaczom już się to udało, więc dlaczego nie spróbować? Naprawdę warto.

 warto przeczytać: Biznes w Chorwacji

Czy tłumacz z dysleksją może być tłumaczem przysięgłym?

Oczywiście, że tak! Ustawa o zawodzie tłumacza przysięgłego w żaden sposób nie dyskwalifikuje takich osób z zawodu. Nie tylko dyslektyków ale i wszystkich osób z niedoskonałościami. Taka osoba może przystąpić do egzaminu państwowego i uzyskać kwalifikacje tłumacza przysięgłego. Oczywiście od powodzenia egzaminu może zależeć stopień niedoskonałości i indywidualna sytuacja kandydata na tłumacza przysięgłego. Jak jednak taki egzamin odbywa się w praktyce? Pamiętajmy, że egzamin na tłumacza przysięgłego ma dwie części – ustną oraz pisemną. Podczas ustnej wymagane są umiejętności tłumaczenia ze słuchu i z tekstu źródłowego. Pisemna zaś to odręczne pisanie. Jak w tych warunkach może odnaleźć się dyslektyk?

Ministerstwo dopuszcza odstępstwa od reguły egzaminu. Wystarczy zgłosić wcześniej, że z uwagi na chorobę kandydat nie może pisać ręcznie tego egzaminu. Kandydat powinien ten fakt także udowodnić. Wówczas będzie możliwe pisanie egzaminu na komputerze. Wszelkich informacji szczegółowych udziela Wydział Tłumaczy Przysięgłych w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Ale jest jeden istotny szczegół. Możliwość zdawania egzaminu na komputerze mają osoby niepełnosprawne…. Pozostali kandydaci muszą niestety polegać na własnych umiejętnościach ręcznego pisania. Aby można było zdawać egzamin na tłumacza przysięgłego w zmienionej formule, należy ten fakt zgłosić. W tym celu należy złożyć wniosek do Naczelnika Wydziału Tłumaczy Przysięgłych.

Jak radzić sobie z dysleksją i wadami mowy w zawodzie tłumacza?

Zawód tłumacza wymaga nieustannego doskonalenia umiejętności czytania, pisania i zgłębiania wiedzy merytorycznej. Dysleksja objawia się zaburzeniami percepcji i procesów poznawczych. Dla tłumacza jest to ogromne wyzwanie. Oprócz nieustannego doskonalenia umiejętności zawodowych, powinien także doskonalić umiejętności pisania i czytania. To niestety nieodzowne. Dysleksja jest często wstydliwym tematem. Nikt nie lubi przyznawać się do swoich niedoskonałości. Wydaje się jednak, że nie ma potrzeby informowania klientów o zaburzeniach. Może to bowiem tworzyć fałszywy, negatywny obraz tłumacza w oczach osób postronnych. Zupełnie przecież niepotrzebnie.

Każda niedoskonałość pomaga tworzyć specyficzny warsztat pracy, także tłumacza. Oznacza to, że oprócz doskonalenia umiejętności zawodowych tłumacz z dysleksją powinien ćwiczyć także podstawowe umiejętności komunikacji. Pokonanie barier komunikacyjnych nie powinno być przeszkodą w dobrym wykonywaniu zawodu. Stąd najczęściej tłumacze z dysleksją i wadą mowy są świetnymi specjalistami. Wszak praca tłumacza nie polega jedynie na ustnych przekładach czy tłumaczeniu konferencyjnym. Ważne, aby odnaleźć swoją ścieżkę kariery mimo tych niedoskonałości.

Warto pamiętać, że dyslektycy to osoby ambitne i bardzo zmotywowane w dążeniu do celu. Tłumacz z dysleksją posiada przecież umiejętności i wiedzę wymagane w tym zawodzie. Jego schorzenie nie może być decydujące przy ocenie jego profesjonalizmu i przygotowania zawodowego. Niestety często spotykamy się ze stereotypem, zgodnie z którym każda niedoskonałość traktowana jest jako ujma. Nic bardziej mylnego! Oznaczałoby to przecież, że np. osoby niepełnosprawne nie są dobrymi pracownikami, a to nieprawda. Po prostu osiągnięcie celu przychodzi im trudniej. Tak samo jest z tłumaczami – dyslektykami. Choroba nie sprawia, że są gorszymi specjalistami. Wręcz przeciwnie. Taka osoba po prostu musi maksymalnie zaangażować się z swoją pracę. W ten sposób może osiągnąć nawet lepsze jej wyniki niż osoba bez dysleksji.

Wszelkie ułomności nie czynią nas gorszymi. Jeśli potrafimy radzić sobie z własnymi niedoskonałościami, oznacza to, że potrafimy również skutecznie radzić sobie z problemami zawodowymi. To stawia tłumaczy dyslektyków w gronie zdolnych i profesjonalnych fachowców.

Dysleksja to nie wyrok. Można z nią żyć i zupełnie dobrze funkcjonować w branży tłumaczeń. Ważne jednak, aby nigdy nie ustawać w dążeniu do doskonałości w zawodzie i życiu prywatnym. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu dysleksja nie była określona jako choroba. W szkołach nie było uczniów z zaburzeniami dyslektycznymi, a dzieci, które nie chcą się uczyć. Postęp w dziedzinie terapii sprawił, że obecnie dyslektycy są traktowani na równi z osobami bez niej. Dlatego tak ważna jest też edukacja społeczna i walka z mitami na jej temat. Nie oceniajmy ludzi jedynie pod kątem ich niedoskonałości, a po efektach ich pracy.

Może Cię także zainteresować: